Chińskie mrówkowce w Dadun

Chińskie mrówkowce w Dadun

Chiny to kraj biorący udział w szaleńczym kapitalistycznym wyścigu, a drugiej z komunistycznym rządem u steru. Pewien rys myślenia rządzących w Kraju Środku jest wspólny z polskimi budowniczymi naszych mrówkowców. Osiedle w wiosce Dadun jest tego najlepszym przykładem, oczywiście zupełnie inny jest rozmiar i rozmach. Trzeba przyznać chińskim architektom, stworzyli projekt robiący wrażenie. Problem w tym, że negatywne i to bardzo. Potężny kompleks mieszkalny utkany z rzędów domów ciągnących się, aż po horyzont. Takie robi wrażenie. Duszny plan osiedla wzmaga bliskość usytuowania budynków. Można to zrozumieć, budowniczy chcieli zaoszczędzić każdy metr kwadratowy powierzchni. Zaraz pojawi się pytanie jak w czymś takim żyć? Jak się nie zgubić wracając do domu, skoro wszystkie pozostałe są takie same? Jest to oczywiście ciąg dalszy chińskich megainwestycji jak zapory rzeczne, czy fabryki. Patrząc na osiedle w Dadun można odnieść wrażenie kompletnego braku wizji, albo wizji totalnej, wszystkie budynki są identyczne, co oczywiście nie zawsze  musi być wadą . Chętni na zamieszkanie w tych domkach się znajdą. Chiny ze względu na populację w kwestii budownictwa mieszkalnego cały czas ścigają się z czasem. Przyznać należy, że nieraz wyniki tego wyścigu nie są krzepiące. Zapewne kolejne podobne inwestycje w Państwie Środka niedługo się pojawią z powodów przeze mnie nadmienionych, miejmy jednak nadzieję, że tym razem architekci będą mieli więcej weny twórczej i kreatywności.