Po niedawnym szczycie UE na którym przyznano Polsce potężne fundusze w ramach polityki spójności pojawiły się od razu wątpliwości co ewentualnego sposobu wydawania tych pieniędzy przez gminy. Słynny już przykład kostki Bauma i „Aquaparków” miał pokazywać, że nasi samorządowcy nie końca wiedzą co robić z tak potężnymi środkami. Wszyscy wiemy, że potrzeb jest wiele, często nie wiadomo jak im podołać. Według mnie ważne było uporządkowanie ulic, a że zrobiono to przy użyciu kostki Bauma, cóż tak po prostu bywa. Z drugiej strony aquaparki też są potrzebne, choćby ze względów rekreacyjnych. W tej sytuacji można się zając innymi sprawami np. budownictwem „ekologicznym”. Ta kwestia jest szczególnie ważna jeśli weźmiemy pod uwagę bardzo wysokie zużycie energii i koszty z tym związane, z drugiej strony jest konieczność odejścia od tradycyjnej energetyki i znalezienia alternatywnych źródeł energii. Dodatkowym bodźcem powinny być tendencje widoczne w krajach bardziej rozwiniętych, które już dawno rozpoczęły tę walkę. Oczywistym jest, że same „zielone” domy tego nie zmienią, ale mogę być namacalnym dowodem na zyskowność takich przedsięwzięć. Jaka rola w tym wszystkim rola gmin? Po pierwsze realizacja takowych projektów nastawionych na ekologię, po drugie jeszcze szersza kampania edukacyjna, należy obywateli szkolić w staraniach o finansowe wsparcie z UE i dzięki temu przez wiedzę również polepszać ich standard życia, mówiąc kolokwialnie, to najlepiej się sprzeda, a korzyść odniosą wszyscy . W końcu czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply