W każdym obecnie praktycznie mieście można przebierać w ofertach sprzedaży mieszkań jak w przysłowiowych ulęgałkach – dotyczy to zarówno ofert przedstawianych przez deweloperów, jak też i mieszkań wystawionych do sprzedaży na rynku wtórnym. Dzieje się tak, ponieważ banki znacznie ograniczyły dostępność do kredytów hipotecznych, uzależniając ich udzielanie w znaczniejszym stopniu od dochodów rodziny czy też rodzajów zatrudnienia danych osób. Druga kwestia małego ruchu na rynku mieszkaniowym to niepewność osób chętnych na kupno mieszkania, pod względem stabilności na rynku finansowym, pewności kontynuacji zatrudnienia. Takie małe ruchy w zakresie sprzedaży mieszkań powodują, że zarówno deweloperzy, jak i prywatni właściciele mieszkań wystawionych do sprzedaży szukają najrozmaitszych sposobów na znalezienie kupca na swoje nieruchomości. Reklama w takich przypadka powinna być bardziej skoncentrowana na rynku lokalnym, chociaż nie można zaniedbać i reklamy o charakterze ogólnopolskim, na przykład w Internecie, bo przecież zdarzają się też sytuacje, że ktoś z Gdyni szuka mieszkania w Giżycku i odwrotnie. Największą role powinny tu jednak odgrywać portale internetowe lokalne, a więc miejskie, lokalna prasa, stacje lokalnej telewizji kablowej, telewizje osiedlowe i umieszczane tam ogłoszenia w lokalnej telegazecie – tam najwięcej osób poszukuje interesujących ofert mieszkań z danego terenu.
Leave a Reply